Nosem.pl Pies w domu Mowa ciała psa, co one mówią, czyli o bocianach i psach
Ciekawiło mnie zawsze, czemu to bocian, w tak wielu europejskich krajach, jest przedstawiany jako przynoszący dzieci. Wprawdzie czytałam najrozmaitsze naukowe wyjaśnienia, skąd wzięło się skojarzenie boćka z przyjściem na świat ludzkiego dziecka, ale te wyjaśnienia nie trafiały mi do przekonania. Bocian zwiastuje wiosnę, wiosna to okres odnowy życia – wszystko pięknie, ale nie tylko bociek przylatuje wiosną. Za to bociana łatwo zaobserwować z trzymanym w dziobie bocianiątkiem. Tyle że to nie wyraz rodzicielskiej troski o tego akurat pisklaka, a konieczna i bezwzględna eliminacja najsłabszego, nadliczbowego potomka…
Dość często błędnie odczytujemy informacje przekazywane przez zwierzęta, także i te, które towarzyszą nam na co dzień. Pokazałam znajomej, zresztą miłośniczce psów, film z pracy z krakowskim azylowym Arnim, psem w typie malinois. „Jak on ślicznie macha do ciebie ogonem” – zakrzyknęła znajoma. Ale to jeszcze nie było serdeczne przywitanie. Arni sztywnymi ruchami wysoko uniesionego ogona sygnalizował ogromne napięcie; przecież korzystał z chwilowej wolności poza schroniskowym kojcem, a ja odezwałam się słowami używanymi podczas szkolenia. Pies rozumiał te słowa i bardzo starał się reagować prawidłowo – nie tylko oczekiwał nagrody, ale na pewno kojarzył szkolenie z lepszymi dniami w swoim życiu. Dopiero teraz, po kilkunastu tygodniach, Arni naprawdę cieszy się spotkaniami z wolontariuszem i ze mną, ale nadal czeka na kogoś, kto wreszcie da mu pracę i dom na zawsze.
Uszy sztywno ustawione do przodu mogą oznaczać gotowość konfrontacji, ustawione też do przodu, ale nie tak sztywno – ciekawość, zainteresowanie. O ile warczenie i wyszczerzone zęby są dla nas oczywiste, to już szybkiego odwrócenia na moment psiej głowy w bok można nie zauważyć. A to czasem ostatni, przed użyciem zębów, sygnał „odejdź, zostaw mnie w spokoju”.
Obserwując wzajemne relacje psów, o których nic albo niewiele wiemy, nie zawsze prawidłowo interpretujemy ich zachowanie. I właśnie dlatego na psich wybiegach dochodzi do dręczenia słabszego w grupie zwierzaka – trudno o stabilną hierarchię wśród przypadkowo spotykających się psów! Przemoc psychiczna – bez użycia siły – to cecha nie tylko ludzka; psy też to potrafią.
Na starej fotce sprzed lat zobaczycie dwa owczarki niemieckie – jeden biegnie z patykiem w pysku, drugi goni za uciekającym.
Który z tych psów jest pewniejszy siebie, który jest liderem w grupie? Oczywiście ten uciekający. Tylko szef grupy jest na tyle pewny siebie, aby pozostałe dorosłe psy prowokować do pościgu, demonstrując trzymaną w zębach zdobycz. Ogon uniesiony nad grzbietem i wyraźnie śmiejący się pysk potwierdzają te relacje. Ścigający, też dorosły pies jest niebywale podekscytowany – ale to zabawowa ekscytacja, nie agresja.
Dlaczego malutka cavalierka dotyka łapką rozwartego pyska samca goldena?
Dlatego, że nie da rady polizać. Polizanie, rzadziej dotknięcie łapą w kącik pyska oznacza albo podporządkowanie, albo prośbę o jedzenie – tak szczeniaki skłaniają dorosłe psy do regurgitacji pokarmu. Taki sam gest również hamuje agresję wśród dorosłych psów; oznaczać może „już się nie gniewaj”. Ciekawe, co czuje rozpieszczony do mdłości pieseczek, gdy rozczulona pańcia całuje go po pyszczku…
Relacje między suką malinois Raszką i jej o kilka lat młodszym kuzynkiem Vigo zmieniały się dość szybko.
Gdy Vigo był szczeniakiem, suka kładła się przed nim na boku, upewniając malca, że może czuć się całkiem bezpiecznie. Ale już po trzech miesiącach Raszka bardzo wyraźnie okazywała, że należy jej się respekt i szacunek – popatrzcie na spokojne uszy młodego psa, gdy biegnie za dorosłą suką i na zupełnie inny wyraz pyska i uszu, gdy to ona go ściga.
Dorosły golden podobnie, kładąc się na boku i grzbiecie, zapraszał do zabawy trzymiesięczną Raszkę.
Gdy suka dorosła, ulegle witała starszego samca i najbardziej szalone pościgi, a nawet tłamszenie się za gardło były tylko formą zabawy.
Dwa owczarki belgijskie, Raszka i Hegel poznały się w wieku odpowiadającym ludzkim nastolatkom.
I relacje między nimi nie zostały ostatecznie ustalone – pies, chociaż fizycznie słabszy od suki, nie potrafił się jej podporządkować, a i suka nie była pewna swojej pozycji. Lepiej było nie spuszczać ich z oczu – każda zabawa mogła przerodzić się bijatykę, nie taką bardzo poważną, ale szarpiącą nerwy obu właścicielkom na pewno.
Naprawdę lepiej zejść z różowych i błękitnych chmurek – wśród psów nie istnieje równouprawnienie. Za to łatwo o konflikt, gdy nie wiadomo, kto jest numerem jeden. I ten sam pies w jednej grupie może być szefem, w drugiej podporządkowanym. Zdecydowanie lepiej nie zapewniać „mój nic nie zrobi”, gdy spotykają się obce psy. A psy, niepewne wzajemnych relacji, nie będą wspierać się nawzajem.
Wprawdzie gość jest dobrze znany, ale i tak suka cattle przy każdej okazji przypomina owczarkowi, że to ona jest najważniejsza. Ona kontroluje każdą sytuację, może zgodzić się, lub nie, na przyjazne kontakty obu samców, a w razie potrzeby wystartuje z interwencją..
Zanim będziemy wymagać, by pies rozumiał nasze słowa, poznajmy znaczenie sygnałów przekazywanych przez psa – przecież to nam powinno być łatwiej, szarych komórek podobno mamy więcej….
Niedawno miałam niezwykłą okazję obserwować przez 3 tygodnie w nowych relacjach moje stado 3 suk powiększone o 2 dorosłe samce (ojciec i syn). Niesamowite było, jak psy porozumiewały się ze sobą – czasami tak całkiem po psiemu zapraszając inne do zabawy, czasami warknięciem lub tylko zesztywnieniem pokazując granicę, czasami odpychając zazdrośnie drugiego psa ode mnie, a czasami leżąc leniwie całą gromadą w cieniu. Na pierwszy już rzut oka widać było hierarchię – na czele oczywiście Fabiola, do której wszystkie psy czuły respekt, potem jej 9-letni syn Gringo, następnie 3-letnia córka Fabioli, Dewi, potem Inari, która jest idealną rozjemczynią wszelkich sporów,… Czytaj więcej »