Nosem.pl Szkolenie psa Jak nagradzać, jak utrzymać koncentrację psa na pracy
Przypomnijmy na początek najważniejszą zasadę pracy z psem – zawsze najpierw pochwała, potem nieregularnie oferowana nagroda. Jak utrzymać koncentrację psa na pracy? Nieregularnie oferowana nagroda pomaga w skupieniu psa na pracy, pies początkowo będzie nagrodzony natychmiast po ćwiczeniu, potem co drugie, siódme czy dziesiąte ćwiczenie.
Jeśli w domu i na każdym spacerze, nie tylko podczas szkolenia, pamiętamy o chwaleniu psa, to szybko pies zrozumie, że chwalony jest słowem, szeptem, uśmiechem, spojrzeniem, minimalnym ruchem głowy, a przede wszystkim – zadowoleniem właściciela. Bez tego po prostu się nie da – pies wie i po naszym zapachu, i po mimice, i po napięciu mięśni, jakie w tej chwili odczuwamy emocje.
Znacie mamy, które, oglądając szkolne świadectwo dziecka, zapytają dlaczego z matematyki jest tylko czwórka, a nie piątka? Ani dla dziecka ani dla psa komunikat „nie jestem z ciebie całkiem zadowolona” nie jest motywacją. Jeśli chcemy utrzymać koncentrację psa na pracy, musimy nagradzać zwierzaka z pełnym przekonaniem, chociaż nieregularnie i na rozmaite sposoby.
Wyobraźcie sobie łańcuch – pierwsze i ostatnie ogniwo łatwiej odpiąć niż środkowe, prawda? To środkowe ogniwo umocowane jest z dwóch stron. Jeśli chcę utrzymać koncentrację psa, mimo przerw w pracy (na przykład na egzaminach czy zawodach – po każdym kolejnym ćwiczeniu można być przerwa w oczekiwaniu na werdykt sędziego), to podczas treningu nagradzam nie koniec ocenianego na zawodach ćwiczenia, ale prawidłową reakcję na inne polecenie.
Jak to wygląda w praktyce? Proszę, oto przykład. Chodzenie przy nodze na egzaminie zaczyna się i kończy się przyjęciem pozycji siad przy nodze. No to podczas treningu nie kończę na tym pracy. Zaczynam od siadu, idę z psem krokiem, biegiem, robimy zwroty, wreszcie siad w punkcie końcowym – i wtedy wprowadzam dodatkowe polecenie waruj, choć regulamin egzaminu czy zawodów tego nie przewiduje. Za to już na zawodach pies, kończąc ćwiczenie siadem, oczekuje dalszej pracy, jakakolwiek przerwa nie dekoncentruje zwierzaka.
Doskonały trener amerykański przerwy w ćwiczeniach sygnalizował przyjęciem przez siebie pozycji „spocznij”. Kolejne ćwiczenia zapowiadał od zmiany własnego „spocznij” na „baczność”. W ten sposób pozwalał psu na krótki odpoczynek; tylko wyjątkowo entuzjastyczna pochwała i chwila zabawy oznaczały koniec pracy na boisku. (Odpoczynek podczas pracy konieczny jest także dla psów ratowniczych – po długim przeszukiwaniu terenu przewodnik, widząc zmęczenie zwierzaka i spadek koncentracji, pozwala psu położyć się swobodnie, nie w pozycji „na baczność”, podaje wodę, ewentualnie jakiś kąsek i po chwili pies podejmie znowu pracę).
Warto pamiętać, że pokonanie jakiejś przeszkody jest czymś pobudzającym emocje psa; skok na ręce przewodnika także. Mogę, widząc dekoncentrację psa, naprowadzić zwierzaka na przeszkodę, mogę zachęcić do radosnego podskoku. Nudne, podobnie jak i dla nas, byłoby bezustanne powtarzanie tego samego już prawidłowo wykonanego ćwiczenia – takie powtórki mogą zresztą wprowadzić psa w błąd. Dlatego zawsze należy kończyć ćwiczenie na pierwszym sukcesie i sukces podkreślić naszym entuzjazmem. Utrwalać doskonale wykonane ćwiczenie można za chwilę – byle nie raz za razem. Celowe jest też wprowadzenie specjalnej, nie na każdym treningu oferowanej nagrody – dla mojej ulubionej kursantki Figi, charcicy whippetki, taką super nagrodą było założenie wyścigowego czapraka i pogoń na placu treningowym za sztucznym zającem, ciągniętym na lince przez przewodnika.
No i nie bójmy się zabawy z psem – po zakończeniu treningu to konieczne. Dobrego trenera poznacie także po tym, że psy entuzjastycznie wciągają swoich właścicieli na plac treningowy.
A jak najlepiej bawić się z psem – o tym następnym razem.