Nosem.pl Pies w domu Przyzwyczajanie psa do wizyty u weterynarza … i o badaniach naukowych
Wielu z nas serdecznie rozbawiła informacja, że na podstawie badań naukowcy potwierdzili to, o czym wie z praktyki każdy psiarz – zwierzak w okresie dojrzewania staje się trudniejszy, buntowniczy niczym dorastający nastolatek.
W niektórych krajach jako rozwiązanie propagowano bardzo wczesną kastrację i sterylizację, nawet przed trzecim miesiącem życia, tak, aby pies pozostał wiecznie niedojrzałym szczenięciem, ale przecież to nie jest obojętne dla dopiero rozwijającego się organizmu! Bunt młodzieńczy nie jest niczym dziwnym ani nie do opanowania – jedną z lepszych recept po prostu jest więcej obowiązków, mniej zagłaskiwania i już. Pasterze i myśliwi także wiedzieli od tysięcy lat, że psy uczą się przez celowe naśladownictwo – doświadczony pies wprowadzał młodzika w tajniki polowania i pilnowania owiec – no a naukowo potwierdzono ten fakt dopiero niedawno…
Podobnie obserwacja wilków w ogrodach zoologicznych nie daje wiarygodnych informacji – to trochę tak, jakby oceniać zwyczaje rodziny człowieczej na podstawie obserwacji subkultury więziennej. Pozostaje obserwacja swobodnie żyjących wilków, ale jak obserwować nasze psy dorastające w najrozmaitszych warunkach?
Ciekawy sposoby badania psich umysłów opisuje Gregory Berns (Co myśli i czuje pies. Przygoda ze zwierzęcą neuronauką). W przygotowanie do badań rezonansem magnetycznym włączono psich opiekunów – bez przymusu, wcześniejszym szkoleniem skłaniano psy do tolerowania skanerów MRI podczas badania rozmaitych reakcji. Swoją drogą, gorąco polecam w tej właśnie książce podkreślenie roli nagrody dopiero wyobrażonej, przesuniętej w czasie – najbardziej motywującej ludzkie czterolatki – i psy także. Zresztą mamy coraz bogatszą literaturę o badaniach możliwości psychicznych zwierząt – naprawdę jest w czym wybierać.
Nie wszystkie badania nad zwierzętami prowadzono etycznie – o skrajnie okrutnych badaniach wyuczonej bezradności wspominał z furią Mark Rowlands (Filozof i wilk), w internecie znajdziecie bez trudu opis wyjątkowo podłych doświadczeń prowadzonych na szczurach. A przecież nie trzeba dręczyć ani zabijać zwierząt, by wiedzieć, że jeśli pies, i nie tylko pies, poradzi sobie z trudną sytuacją za pierwszym razem, tym łatwiej poradzi sobie na przyszłość.
Tak łatwo przygotować już 7-tygodniowego szczeniaka do pierwszej wizyty u lekarza weterynarii – popatrzcie na film! Z trochę starszymi, ale nadal psimi młodzikami zapraszam na krakowski Rynek – tam i gołębie fruwają nad głową, i dorożek konnych pod dostatkiem, a i w ogródku kawiarnianym usiąść można – grzecznie leżący obok stolika pies nikomu nie przeszkadza. Kilka lat temu starczyła jedna wizyta, aby żywiołowy 8-miesieczny malinois przestał interesować się nie tylko kurami sąsiada; ignorował także adeptów szkółki jeździeckiej cwałujących po leśnych dróżkach.
O tym, co zrobić, by pies na spacerze nie zawierał znajomości z wężem ani jaszczurką pisałam niedawno; zapomniałam jednak o żabie. Żaba też ma prawo do spokoju od psów – moja już dorosła maliniaczka musiała spokojnie warować, gdy grzecznie skłaniałam spotkaną na łące żabę do skakania dookoła, przeskakiwania przez łapy warującej psicy nie wyłączając.
Napiszcie, jakie sytuacje były kłopotliwe, trudne czy niepokojące dla waszych psów i jak sobie poradziliście. Być może przyda się to innym – bez proszenia o pomoc naukowców.
Sprawdźcie też inne porady jak wychować szczeniaka.