Nosem.pl Szkolenie psa Praca z psem na przeszkodach
Czy przeszkody mogą nam pomagać w szkoleniu psa? Oczywiście, i to nie tylko te ustawione na placu szkoleniowym, nie tylko pokonywane na torach agility.
Lata temu w warszawskim ogrodzie zoologicznym odchowywano wilczęta kanadyjskie i europejskie, w trzecim tygodniu życia odebrane rodzicom. Gdy dorastały, badano ich zachowania; między innymi sprawdzano reakcję zwierząt na przeszkody zastawiające wyjście na znajomy i bardzo atrakcyjny teren. Nie było to dla wilczków łatwe zadanie – zwierzęta wyraźnie obawiały się nieznanego niebezpieczeństwa, jakie mogło czekać za przeszkodą. (Dokładny opis w Psy i psowate, Krystyna Chwedończuk, W-wa 1990). Drewniana półmetrowa deska działała niczym fladry – nawet na dobrze znanym terenie, nawet na wilka, który bez wahania wskakiwał na wyższą drewnianą szafkę stojącą zawsze na wybiegu.
Najwyższej jakości olej dla szczeniąt
Wspomaga prawidłowy rozwój układu ruchu
Przysmak wzbogacony rozmarynem
Najczęściej tak – niejeden szczeniak długo zastanawia się przed wejściem na nieznane, szerokie schody. Ale pokonanie jakiejkolwiek przeszkody łączy się z bardzo mocnymi, dobrymi emocjami – po prostu zwiększa pewność siebie.
Dlatego na dobrym placu treningowym nie powinno zabraknąć niziutkiej kładki, przy pokonywaniu której szczeniaka asekurują ręce właściciela – takie ćwiczenie buduje zaufanie do rąk. Potrzebny jest tunel, bo budzi ciekawość – jeśli do tunelu, niczym do nory wpadnie zabawka, łatwiej taki tunel pokonać, łatwiej chwycić w zęby symboliczną zdobycz. A jeśli z drugiej strony tunelu stoi właściciel – to i aport do rąk okaże się łatwiejszy. Zwyczajny pniak, na którym można usadzić szczeniaka, pomaga w zrozumieniu polecenia „zostań”; dorosły pies, samodzielnie na pniak wskakujący, uczy się zmian pozycji bez przesuwania łap. Innym słowem prosimy psa o wskoczenie na pniak, ławkę czy stół, inne oznacza – przeskocz nad wskazaną przeszkodą.
Jeśli nauczymy wskakiwać na jakąkolwiek przeszkodę – posyłanie na kierunek okaże się dziecinnie łatwe – gest ręki, najpierw wskazującej poznaną i pokonaną wcześniej przeszkodę, wystarczy później do posłania psa w określonym kierunku. Ale uwaga – podczas pierwszych ćwiczeń trzeba zachować odpowiedni dystans między zwierzakami – inaczej silne emocje mogą rozładować się agresją wobec znajdującego się zbyt blisko drugiego psa. No i pamiętajmy, że pies to nie antylopka – nadmiar skoków, zwłaszcza w szczenięctwie, niekoniecznie służy stawom psich łap.
Karma sucha cielęcina z łososiem dla psów dla psów dorosłych
Bezzbożowa karma wołowina z łososiem dla szczeniąt i psów młodych
Suplement wspomagający prawidłową pracę układu ruchu
Oczywiście są także psy, które – celują w tym malinois – traktują każdą przeszkodę jako osobiste wyzwanie i bez pozwolenia wybiorą się na spacer po wąskiej balustradzie mostku trzy metry nad wodą – no ale to już problem w kontroli zachowania zwierzaka.
Nauczenie wskakiwania na każdą wskazaną przeszkodę przydało mi się po latach w gabinecie weterynaryjnym; nie musiałam psicy na stół wnosić, a na dodatek znane polecenie ułatwiło spokojne wytrzymanie badania.
Jeżeli przekonamy bardzo lękliwego psa, że można ostrożnie przejść, a potem skoczyć nad leżącym na brzuchu człowiekiem, ten człowiek przestanie być tak bardzo groźny. Następnym etapem może być skok przez czyjeś nogi oparte o parkan czy drzewo, możemy także poprosić znajomych, by kucnąwszy wzięli się za ręce – możliwości jest naprawdę wiele. Lękliwy pies pokona swój strach i zbuduje w taki sposób jeśli nie dobre, to przynajmniej obojętne skojarzenia z bliską obecnością obcego człowieka. A pewny siebie pies zdecydowanie bardziej polubi ludzi pełniących rolę żywych przeszkód.
A co z chętnie prezentowanymi na pokazach skokami psa przez psa? Tu trzeba starannie dobrać partnerów. Pierwsze próby zaczynamy ze znającymi się doskonale psami. Żywą przeszkodą powinien być zawsze pies starszy, większy i silniejszy, a więc zdolny do tolerowania zachowań, jakie w psim świecie dozwolone są tylko w szalonej zabawie – albo tylko podporządkowanym szczeniakom…
Dla nas przeszkody to świetne urozmaicenie spacerów, ale też budowanie zaufania i współpracy – pierwszy mostek z kładek zawieszony na linkach pokonywałyśmy razem: pies szedł pomiędzy moimi nogami – najpierw ja stawiałam krok żeby ustabilizować kładkę i dopiero wtedy pies też robił krok – po kilku próbach świetnie się zgrałyśmy 🙂
Nie wiem czy psy mogą czuć dumę, ale moja naprawdę czasem po pokonaniu jakieś przeszkody wygląda jakby pękała z dumy 😉