Nosem.pl Szkolenie psa Jak nagradzać psa – pochwała, pieszczota, smakołyk czy piłeczka
Samymi pochwałami psa wychować się nie da, ale trzeba wiedzieć, jak nagradzać psa. Wyobraź sobie, że jesteś dzieckiem; uwielbiasz rysować. Przychodzisz do mamy z nowym bazgrołkiem. Mama uśmiecha się, przytula i mówi – doskonale, jutro pójdziemy razem kupić nowe kredki. Ale mama mogłaby także bez słowa dać ciastko lub pieniądze, a czy kupisz ciastko, czy nowe kredki, to już twój problem.
Z badań nad nagradzaniem dzieci, opisywanych m.in. w książce Foutsa Najbliżsi krewni (książka nie tylko o uczeniu szympansa języka migowego – bardzo interesujące, polecam) wynika, że ten drugi sposób nagradzania – oferowanie tylko natychmiastowej korzyści – skutkuje rysowaniem bez radości, byle jak, byle uzyskać natychmiastową wymierną nagrodę. Po jakimś czasie dziecko zaczyna domagać się większej nagrody, chociaż rysunki wcale nie stają się lepsze.
Nie twierdzę, że pies jest zdolny do procesów myślowych odpowiadających ludzkim – ale mamy wystarczająco podobne emocje, aby w kontaktach z najlepszym przyjacielem na czterech łapach skorzystać z tych badań.
Najlepiej słowem – już wyuczonym, zapowiadającym nagrodę. Dobrze, jeśli pochwale towarzyszy nieznaczny gest – pies zauważy i zapamięta uśmiech, spojrzenie, minimalny ruch głowy. To ważne – w każdej trudniejszej sytuacji będziemy mogli nasze zwierzątko wprowadzać w dobre emocje w sposób praktycznie niezauważalny dla otoczenia. Pochwała musi zawsze poprzedzać wszelkie inne sposoby nagradzania – przecież chwalimy psa nie za to, że zjadł smakołyk, ale za to, co robi! Pochwała powinna zapowiadać coś przyjemnego, coś, co dopiero nastąpi.
Nagradzanie psa czułościami ma sens tylko wtedy, jeśli nie wymagamy od psa natychmiastowej dalszej pracy. A dlaczego? A dlatego, że wilki nie przerywają polowania wzajemną zabawą, nie potrącają się radośnie w czasie tropienia czy pościgu za zdobyczą. Nie robią tego również dzikie psy ani nasze Burki, goniące za piłeczką. Owszem, zabawa z psem i okazywanie czułości to doskonały sposób nagradzania – ale tylko po skończonej pracy.
Oczywiście pamiętamy, że pies sam z siebie nie wie, co znaczy słowo pochwały; uczymy tego od szczeniaka, wypowiadając zawsze to samo słowo przed podaniem smakołyka. Dla szczeniaka jedzenie ma największą wartość, praktycznie od urodzenia rywalizuje o jedzenie z rodzeństwem, nie potrafi przecież polować samodzielnie. Jeśli w nagrodę oferujemy szczeniakowi czułości – to także PRZED podaniem jedzenia.
Najlepiej, aby nagroda różniła się od zawartości miski. Sucha karma, zwłaszcza drobne granulki, nie tylko są chlebem powszednim dla naszego psa, ale trudno je wydawać pojedynczo; z reguły wysypują się z dłoni na plac szkoleniowy, nie ułatwiając naszemu, ani innym zwierzakom, koncentracji na kolejnych zadaniach. A więc smakołyk powinien być inny niż karma – kąsek takiej wielkości, aby nadawał się do połknięcia na raz
Warto okazjonalnie podkreślać kilkoma smakołykami, wydawanymi po kolei, doskonałe zachowanie psa. Ale nie można nagradzać jedzeniem każdej wykonywanej czynności – to nie tylko u dzieci, u zwierząt także skutkowałoby uzależnieniem od obecności smakołyków w kieszeni czy saszetce.
Pochwała musi zapowiadać nieregularnie podawaną nagrodę – co drugi, piąty, dziesiąty raz po pochwale, saszetkę ze smakołykami najpierw będziemy mieli przy sobie, potem zostawimy w plecaku na ławce lub poza boiskiem.
Jeśli na pierwszych lekcjach naprowadzamy psa smakołykiem w jakąkolwiek czynność – to także pochwała musi poprzedzać nagrodę i jak najszybciej naprowadzanie smakołykiem zastępujemy samym gestem, a potem samym słowem-hasłem oznaczającym wymagane zachowanie.
O innych sposobach nagradzania i podtrzymywania koncentracji podczas dłuższej pracy napiszę w kolejnych odcinkach.