Nosem.pl Ciekawostki o psach Ubezpieczenie psa, zwrot kosztów leczenia psa
W ostatnim czasie kiedy zaproszono mnie do współpracy przy projekcie „ubezpieczenie psa” w pierwszej chwili myślałam, że się przesłyszałam – dla psa? Gdyby nie to, że mam uczulenie na sierść zapewne miałabym Psiego Przyjaciela, towarzysza spacerów, wycieczek i zimowych domowych wieczorów. W tej chwili nie wiem jakiego psa bym wybrała.
Czy byłby to cavalier z tym swoim rozbrajającym spojrzeniem, czy może pocieszny, skory do zabawy hawańczyk? A może dostojny dog niemiecki? Bardzo mi się podoba jego łagodne usposobienie. Pamiętam, że kiedyś marzył mi się berneński pies pasterski. To było dawno, potem zaczęłam kichać 😉 więc gdybanie niczego nie zmieni, ale bez względu na to jakiego psa bym wybrała, to wiem na pewno, że dbałabym o niego, o jego kondycję i zdrowie.
Dotychczas skupiałam się zawodowo na ubezpieczeniach ludzi a tu nagle „polisa dla psa”? Jak to? Czy to w ogóle potrzebne? Dlaczego firma, która w sumie znana jest mi z dobrych, innowacyjnych rozwiązań ubezpieczeniowych zainteresowała się psami? Skąd ten pomysł?
Znając kulisy jego powstawania mogę napisać – łatwo nie było, bo wiadomo – jak to w ubezpieczeniach, wszystkich nie uda się zadowolić zakresem, wyłączeniami czy hmm ceną.
To co jednak mnie najbardziej przekonało do (z początku absurdalnej myśli – ubezpieczenie dla psa- też coś!) tego, że można z pełnym przekonaniem przedstawić wszystkim właścicielom, opiekunom, towarzyszom psów ofertę, by sami przekonali się w przeciągu kilku minut, że to jest to na co czekali – w kontekście opieki nad psem, lub to, o czym w ogóle nie pomyśleli, że ktoś im to kiedykolwiek zaproponuje. Zobacz jakie to proste.
Zwrot kosztów leczenia – jeśli Twój psi towarzysz potrzebuje wizyty u lekarza weterynarii (choroba, wypadek), udajecie się po pomoc do wybranego przez siebie specjalisty, gdzie otrzymacie pomoc. Płacisz za leczenie, zabierasz ze sobą epikryzę, czyli dokument, w którym zawarta jest informacja o celu wizyty i diagnoza, kosztorys potwierdzający za co trzeba było zapłacić (w ramach leczenia, udzielenia psu pomocy) oraz potwierdzenie poniesienia tego kosztu. Po powrocie do domu wystarczy kilka kliknięć na tej samej stronie www, na której zakupiłeś polisę, by zgłosić to zdarzenie i otrzymać zwrot poniesionych kosztów zgodnie z OWU i wybranym zakresem.
Zapewne jeszcze bardziej ucieszy Cię informacja, że firma intensywnie pracuje także nad sporym ułatwieniem dla Ciebie. Będzie to system bezgotówkowego rozliczania takiej wizyty. Wtedy w gabinecie lekarza weterynarii podasz tylko numer psiej polisy a my rozliczymy się z Tobą poprzez pobranie przez nas z puli sumy ubezpieczenia jaką wybrałeś przy zawieraniu tego ubezpieczenia kwotę, na jaką lekarz weterynarii wyceni to Wasze spotkanie i przekażemy ją od razu na konto tego gabinetu. To trochę tak jak byś zrobił przelew nie ze swojego konta, ale może hmm z konta Przyjaciela? 🙂 I to przyjaciela, który zgadza się na ten przelew zawsze!
To bardzo ważne – w ten sposób chcemy zadbać o Twój portfel oraz o to, abyś nigdy, naprawdę nigdy nie musiał stanąć przed wyborem – leczyć czy nie leczyć. By brak pieniędzy nie stał się powodem smutnych decyzji w przypadku choroby czy wypadku Twojego psa. A kiedy już nie będzie możliwości wyleczenia, otrzymasz także zwrot kosztu jego uśpienia.
Po tym jak przeczytałeś powyższe prawdopodobnie zastanawiasz się, czy np. rasa Twojego psa ze względu na hmm trudny charakter, czy też jego genetyczne uwarunkowania chorobowe lub nawet to, że jest zwykłym fajnym kundelkiem kwalifikuje się do tego by skorzystać z tego rozwiązania nawet od zaraz?
Mam dobrą wiadomość – tak ! i to był jeden z tych ważnych i decydujących argumentów dla mnie, dlaczego będę do tego ubezpieczenia zachęcać – nie wykluczamy żadnej rasy ani żadnej wady genetycznej. Wzięto pod uwagę delikatność zwierząt, poszczególne predyspozycje chorobowe i mimo to zapraszamy – razem zadbajmy z pełną odpowiedzialnością zarówno o zdrowie każdego psa od mopsa przez owczarka po labradora no i Twój portfel.
Mamy solidnego Partnera jakim jest Generali ze swoim 190-letnim doświadczeniem na rynku ubezpieczeniowym. Stworzyliśmy je przy pełnej współpracy z lekarzami weterynarii, dzięki temu możemy śmiało konkurować z rozwiązaniami, które od dawna funkcjonują m.in. w innych krajach europejskich.
Kiedy po przeczytaniu udostępnisz i podzielisz się informacjami z tego artykułu z innymi psimi opiekunami masz dużą szansę na ich wdzięczność a jeśli chcesz o coś zapytać – napisz, postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania mimo, iż gdyby ktoś mi powiedział kilka miesięcy temu że z pełnym zaangażowaniem będę opowiadała o ubezpieczeniu zarówno dla dla yorka jak i amstafa i do tego miała wiele satysfakcji z możliwości takiej pomocy moim klientom, pomocy w myśl zasady „bądź mądry przed szkodą” to nie wiem czy bym uwierzyła. Wygląda na to, że rzeczywiście nie ma rzeczy niemożliwych – dobra polisa dla psa oraz agentka alergiczka polecająca te polisy istnieją 🙂 Przekonaj się .
Gdybym mogła, chyba jednak wybrałabym cavaliera, a psik 🙂