Nosem.pl Szkolenie psa Praca z dwoma psami, jak uniknąć konfliktów
Praca z dwoma psami, już dorosłymi, z których każdy ma własnego przewodnika i opanowane bodaj podstawowe posłuszeństwo, wydawałaby się bardzo łatwa – ale to tylko pozory. Jeżeli chcemy wspólnych ciekawych spacerów z właścicielem drugiego psa, pierwszym zadaniem będzie niedopuszczenie do jakichkolwiek konfliktów. Nie chodzi nam przecież o ustalenie hierarchii pomiędzy zwierzakami, ale o możliwość okazjonalnych wspólnych zajęć.
Oczywiście są psy, które, nawet dorosłe, od pierwszego spotkania akceptują przypadkowe znajomości, ale lepiej nie liczyć z góry na wzajemną życzliwość ani bodaj na tolerancję, jeśli mamy do czynienia ze zwierzakami tej samej płci. Różnica wielkości też nie daje gwarancji spokojnych spacerów – przecież niejeden jamnik czy pekińczyk uważa się za silniejszego od dobermana i chętnie będzie to demonstrować. Warto więc od początku pamiętać, jakie sytuacje mogą być trudne do zaakceptowania dla każdego z psów.
Przy wysiadaniu, przynajmniej na początku, kolejność powinna być odwrotna. Na wspólnym spacerze każdy z przewodników wydaje polecenia tylko własnemu psu i tylko własnemu okazuje serdeczność. Nasz pies może poczuć się głęboko urażony, jeśli zaczniemy pracować z tym drugim. Wyobraź sobie, że twój ceniony i podziwiany szef faworyzuje nowo przyjętego pracownika, chociaż to ty dysponujesz większym doświadczeniem, a utrata pracy oznacza dla ciebie absolutną klęskę! Psie emocje w takiej sytuacji bliskie są ludzkim. Pies łatwiej pogodziłby się z rolą obserwatora, gdyby, pozostawiony na waruj, widział jak jego przewodnik po kolei ustawia na baczność pięć innych psów i ich właścicieli– ale wyróżnianie tego jednego? To już nie do przyjęcia!
Jeżeli chcemy, aby ten drugi pies nauczył się nowych zachowań od naszego zwierzaka, najpierw omawiamy dokładnie ćwiczenie z jego przewodnikiem, demonstrujemy na własnym psie, a potem bez komentarzy obserwujemy pracę drugiej pary. Na komentarze przyjdzie pora później, ewentualnie pozwolimy sobie na drugą demonstrację. Psy są doskonałymi obserwatorami – prawidłowo szkolone widzą i pamiętają, za jakie zachowanie chwalony i nagradzany jest drugi pies. Chęć naśladownictwa jest wrodzona u zwierząt żyjących w rodzinnych grupach – możemy być zdumieni, jak szybko i łatwo nasz własny Burek powtórzy pozornie trudne do nauczenia ćwiczenie wykonane przez innego psa!
Ale nie ten wyrzucany od razu, gdy oba psy są bez smyczy, bo to wyzwanie do rywalizacji i skutkować może porządną psią awanturą. Każdemu ze zwierzaków najpierw dajemy do noszenia jego własny aport i wtedy zmniejszamy odległość pomiędzy psami. Pieczemy wtedy kilka pieczeni przy jednym ogniu – każdy z psów koncentruje się na własnym aporcie, a więc uczy się cierpliwego trzymania i noszenia dowolnego przedmiotu. Jednocześnie skupienie uwagi na aporcie pozwala ignorować bliskość drugiego psa. Na kolejne lub równoczesne aportowanie przyjdzie kiedyś czas.
Popatrzcie na filmik.
Dwie od dawna dorosłe i niespecjalnie towarzyskie psice, Rejka – czarna rosyjska terierka i Raszka – malinois, uczą się pracy obok siebie. Przy pierwszych spotkaniach, tylko jedna z nich pracuje bez smyczy. Po wielu podobnych treningach suki nie zaprzyjaźniły się ani trochę, nie oczekiwałyśmy tego. Wzajemna tolerancja i brak rywalizacji wystarczyły, aby wspólne spacery nie wymagały smyczy dla żadnej z nich; mogłyśmy za to spokojnie realizować nowe pomysły szkoleniowe, z ciekawszą pracą węchową włącznie. Każda z suk mogła pracować na obcych śladach, uczyć się wybierania przedmiotu o podanym zapachu i szukać własnej lub obcej zguby – obie też bez problemu zostawały bodaj na krótko pod kontrolą każdej z nas.
Poszukajcie partnera do podobnych szkoleniowych spacerów – naprawdę warto.
Obraz Toinny Lukken z Pixabay