Nosem.pl Sport dla psa Tropienie sportowe – układanie śladu
Kolejnym etapem jest już układanie ścieżek śladowych. Na tym etapie osobie początkującej może być trudno nie popełnić błędów bez pomocy doświadczonego trenera. Pierwszym zagadnieniem jest wybór podłoża do wydeptania pierwszych śladów – powinno ono być dość łatwe dla psa oraz takie, na którym będziemy widzieć ścieżkę śladu. Idealna jest młoda, świeża trawa „do kostek” (za długa trawa na początku może zniechęcać psa) lub miękka, zaorana ziemia. Pamiętajmy też o pogodzie – dla początkującego psa nie wybierajmy na trening dni bardzo wietrznych lub gorących. Jeżeli zaczynamy latem, najlepszy będzie poranek lub wieczór. Uważajmy również na mrówki oraz owady- na przykład osy, które mogą interesować się rozrzuconym na ziemi jedzeniem i dotkliwie pogryźć psa, co spowoduje niechęć do węszenia zamiast pozytywnych skojarzeń.
Pierwsza ścieżka powinna być bardzo łatwa, najważniejsze jest to jak ją nadepczemy. Deptanie zaczynamy od wydeptania podstawy śladu, w której układamy kilka smaczków (pamiętajmy, by nie był widoczne – można je wcisnąć w trawę lub lekko w ziemię). Znacznik powinien znajdować się zawsze z lewej strony podstawy. Jeżeli wieje, pierwsze ślady powinniśmy układać z wiatrem- jest to zdecydowanie łatwiejsza dla psa sytuacja. Następnie staramy się iść noga za nogą, robiąc bardzo małe kroki – niewielka powinna być odległość między wciskami zarówno wzdłuż, jak i na szerokość ścieżki. Oczywiście, długość kroku dobieramy też do psa- jeżeli zaczynamy z dorosłym psem dużej rasy, ułożenie za gęsto kroków i jedzenia może być dla niego frustrujące. Jedzenie początkowo układamy w każdym wcisku.
Podczas układania śladu jedzenie wkładam zawsze pod palce, ale dla psów początkujących czasami decyduję się na układanie dwóch kawałków jedzenia w jednym wcisku- pod palcami i pod piętą, co uczy dokładniejszego przewąchiwania wcisku. Pierwszy ślad nie musi być długi, może mieć 20-30 kroków. Nie powinien być też idealnie prosty, może być ułożony w delikatny łuk. Kończę go zawsze drugą „podstawą”, czyli niewielkim wydeptanym kółkiem, do którego wrzucam również garść smakołyków (oczywiście schowanych w trawie).