Oznaczanie przedmiotu – pierwszy etap nauki

Oznaczanie przedmiotu – pierwszy etap nauki

Pierwsze etapy nauki powinniśmy przeprowadzić w domu lub innym bardzo spokojnym miejscu z jak najmniejszą ilością rozproszeń.  Przede wszystkim stawiamy na to, aby pies miał ogromną motywację do oznaczenia przedmiotu i oferował to zachowanie sam, bez przymusu czy pomocy.

Potrzebny będzie nam przedmiot (materiał z którego jest wykonany początkowo nie ma znaczenia) oraz większa ilość atrakcyjnego jedzenia (ważne, aby się nie kruszyło).

Zanim przystąpię do nauki oznaczania, upewniam się, że mój pies czuje się dobrze gdy stoję nad nim – czyli znajduje się on pomiędzy moimi nogami – to mój ulubiony i najwygodniejszy dla mnie sposób nagradzania za oznaczanie. Podczas pierwszych sesji z przedmiotem najbardziej zależy mi na tym, aby pies wykazywał sam zainteresowanie i oferował interakcję z przedmiotem. Raczej nigdy nie naprowadzam psa na przedmiot ręką z jedzeniem – staram się zamiast tego zaznaczyć i nagrodzić własne zainteresowanie psa przedmiotem. To oznacza, że potwierdzam i nagradzam zachowanie, które pies sam zaoferuje.

Początkowo może to być tylko spojrzenie na przedmiot, który położyłam na ziemi przed psem. Nagrodę zawsze rzucam na ziemię, nigdy nie wydaję jej z ręki. Gdy już pies samodzielnie oferuje podejście i spojrzenie na położony przede mnie na podłodze przedmiot, bo kojarzy sobie to z natychmiastowym wydaniem nagrody, staram się wymagać więcej. Zazwyczaj staję obok psa lub przytrzymuję go między nogami, łapię jedną ręką za obrożę, a drugą odrzucam lekko przedmiot do przodu. Puszczam za nim psa, który usiłuje się do niego wyrwać, pociągnąć, ponieważ już wie, że im szybciej do niego podejdzie, tym szybciej zostanie nagrodzony.

Nigdy nie puszczam do przedmiotu psa z zachowania pasywnego – czy to samodzielnie oferowanego przez psa czy wymuszonego komendą (siad/ zostań itd).  Gdy tylko puszczony przeze mnie pies podejdzie do przedmiotu samodzielnie, natychmiast podchodzę za nim i wydaję na przedmiot dużą serię smakołyków.  Za którymś razem podczas nagradzania delikatnie naprowadzam psa na pozycję leżącą (mogę pomóc lekko uciskając kłąb drugą ręką lub po prostu wydając komendę).

Gdy pies zaoferuje pozycję leżącą, zwiększam intensywność wydawania smakołyków.

Wydając smakołyki (czyli upuszczając je znad głowy psa), najlepiej jest wyłapywać momenty kiedy pies patrzy w ziemię, a nie odwraca głowę do naszej ręki lub twarzy. To bardzo ważne, aby nauczyć go spokojnie oczekiwać nagrody w jednej pozycji, bez nerwowego odwracania się i oglądania na przewodnika. Nie chcę też, aby każdy mój ruch ręki powodował u psa próbę poderwania się. Bardzo ważne, aby na tym etapie nie nagrodzić niechcący na przykład uderzania łapą czy nosem w przedmiot. W efekcie końcowym tego ćwiczenia puszczony do  rzuconego przeze mnie na ziemię przedmiotu pies powinien natychmiast podejść i szybko zająć pozycję leżącą, w której musi pozostać w oczekiwaniu  na nagrodę niezależnie od tego gdzie znajduję się ja. Można więc w następnym etapie zacząć odchodzić i podchodzić do leżącego psa – raz od prawej strony, raz od lewej, raz od góry i nagradzać to, że spokojnie leży oczekując na kolejną nagrodę.

Ten etap wymaga długiej pracy dla wytworzenia bardzo silnego odruchu u psa.

Sprawdź także
O komunikacji z psem – Burek co robisz?
14/11/2024
Zofia Mrzewińska
newsletter
Proszę czekać