R.A.S.Z.K.A. – nowy sport kynologiczny

R.A.S.Z.K.A. – nowy sport kynologiczny

Nie tak dawno pisałam tu o propozycji stworzenia nowego sportu – dla wszystkich psów. Sportu, gdzie oceniać się będzie nie precyzję ruchu, ale skuteczność pracy psa. Wszelkie zachowania wymagane podczas tych konkursów na pewno ułatwią codzienne życie z psem wśród ludzi, no i będą dla naszego pupila okazją do realizacji wrodzonych zachowań – posługiwanie się nosem to przecież podstawa przetrwania wszystkich dzikich psów, wilków i szakali także.

Wśród zaprzyjaźnionych psiarzy znaleźli się chętni podjęcia wyzwania, ujęcia w ramy organizacyjne moich pomysłów – bardzo za to dziękuję, sama nie dałabym rady.

Na pierwszym seminarium, dotyczącym nowego sportu, podczas bardzo emocjonalnej burzy mózgów, doprecyzowaliśmy regulamin zawodów. Za kilka dni regulamin zostanie także tu opublikowany. Na burzy mózgów rzecz jasna nie zakończyło się to spotkanie – wyszliśmy na plac treningowy, aby sprawdzić, jak psy i przewodnicy poradzą sobie z nowymi zadaniami.

Oczywiście jak przystało na sport, każdy wyższy stopień (regulamin przewiduje trzy stopnie trudności) będzie stawiał przed przewodnikami i psami coraz trudniejsze zadania. Ale zasady pozostaną te same – pies nauczony pewnych zachowań, wymaganych regulaminem R.A.S.Z.K.A., łatwiej odnajdzie się w tak trudnym dla zwierzęcia świecie człowieka!

Umiejętność spokojnego chodzenia przy nodze, także przechodzenia z lewej na prawą stronę przewodnika, przyda się choćby wtedy, gdy mijamy się na ciasnym chodniku z kimś, kto wyraźnie obawia się zwierzęcia lub nie życzy sobie, aby nasz pupilek zainteresował się dzieckiem płaczącym w wózeczku. Natychmiastowe polecenie przejścia psa tak, abyśmy sobą odgradzali zwierzę od innego człowieka, będzie zachowaniem na pewno mile widzianym.

Drugie z ćwiczeń, oczywiście coraz trudniejszych w kolejnych stopniach, pomoże nam przekonać się, jak dalece pies uzależniony jest od nawet nieświadomych gestów, jak trudno zwierzęciu koncentrować się tylko na brzmieniu wypowiadanych słów. Te ćwiczenia być może ułatwią niejednemu trenerowi przekonanie niejednego kursanta, że pies naprawdę nie rozumie słów tak jak człowiek. Zresztą przekonajcie się sami – jeśli pies potrafi na polecenie słowne i wspomagane gestem zmienić pozycję z siad na waruj, stańcie tyłem do zwierzaka pozostawionego na siad, odejdźcie o dziesięć kroków i spróbujcie tylko jednym słowem, bez żadnego ruchu, skłonić psa do zmiany pozycji na waruj. Udało się? To świetnie, gratuluję!

W trzecim ćwiczeniu będziemy wymagać, aby pozostawiony, a potem przywoływany do właściciela pies koncertowo ignorował wszelakie przeszkody – od krzykliwie dyskutujących i raptownie gestykulujących ludzi przechodzących blisko przed psim nosem w pierwszym stopniu poczynając. Oczywiście utrudnienia będą narastać w kolejnych stopniach zawodów.

Czwarte ćwiczenia, też coraz trudniejsze, odwołują się do wrodzonych psich zachowań – chęć ścigania i chwytania zdobyczy jest przecież podstawą nauki aportowania. Nasz pies będzie polować nie na kury ani na zające, ale przyniesie i odda zdobycz zastępczą – przedmiot odłożony przez przewodnika. Tyle że będzie to bardzo spokojna praca, bez pościgu na wyrzucanym aportem. I na zawodach trzeciego stopnia będziemy już wymagać, aby pies najpierw odniósł i zostawił we wskazanym miejscu przedmiot podany przez przewodnika; dopiero potem, ponownie wysłany, może ten sam przedmiot przynieść właścicielowi do rąk.

I wreszcie ćwiczenia piąte w każdym kolejnym stopniu będą stawiały zadania z pracy węchowej – od odnalezienia niewielkiej zguby upuszczonej po kilkunastu krokach przez właściciela, aż do przeszukania większego terenu, gdy już naprawdę nie mamy pojęcia, kiedy to kluczyki od samochodu albo komórka wypadły nam z kieszeni. Od tego przecież towarzyszy nam pies, aby z radością podjął się szukania –  i to z doskonałym skutkiem!

Nie da się ukryć, że jestem praktyczna wręcz do obrzydliwości – cała praca psa, wymagana nowym regulaminem, służy albo unikaniu konfliktów zwierzę – człowiek, albo pomaga psu realizować własne wrodzone zachowania, ale pod kierunkiem i dla dobra także przewodnika.

A na koniec zawodów pokażemy rozmaite formy zabawy z psem – też tak pomyślane, aby nadal towarzyszył nam ten dreszczyk emocji – przecież nasz zwierzak może okazać się najdoskonalszym ze wszystkich doskonałych psów!

Zapraszam do lektury regulaminu – ukaże się tu wkrótce, do udziału w kolejnych seminariach klubu R.A.S.Z.K.A. i oczywiście do samodzielnej pracy z psem. To naprawdę nie jest trudne!

Jeśli podobał Ci się artykuł, postaw kawę nam i naszym psom.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Udostępnij na:

Więcej z serii: Zofia Mrzewińska - R.A.S.Z.K.A

Subskrybuj
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jolanta
Jolanta
2 lat temu

Bardzo fajny pomysł, pracy z psem nigdy nie za wiele. Podziwiam i szanuję Panią za dobre serducho i nieustającą kreatywność.
Pozdrawiam serdecznie Jola.

Anna
Anna
2 lat temu

Super, zwłaszcza aport połączony ze wskazywaniem kierunku i przeszukiwanie pola lub szukanie zguby po ścieżce – ciągle się w to bawimy na spacerach!

Sprawdź także
Szkolenie psa zacznij od zabawy
09/10/2024
Zofia Mrzewińska
newsletter
Proszę czekać