Nosem.pl Sport dla psa Mantrailing Pierwsze treningi mantrailingu
Pierwsze treningi mantrailingu operują przeważnie na technice „manhunting” czyli swojego rodzaju polowaniu na człowieka. Opieramy się na łowieckich instynktach psa łącząc instynkt pogoni za poruszającym się obiektem (w tym wypadku odchodzącym, odbiegającym i aktywnym człowiekiem), z wykorzystaniem węchu kiedy obiekt jest już niewidoczny. Pracę zaczynamy na spokojnych terenach trawiastych, łąkach, lasach, bez dużej ilości rozproszeń ze strony otoczenia.
Pies pozostaje ze swoim przewodnikiem i instruktorem, a wybrana osoba zwana pozorantem lub deptaczem (mniej bądź bardziej znana psu w zależności od stopnia socjalności psa, tego jak reaguje na nieznane osoby) zachęca psa, aktywizuje go do podążania za nią, może pokazywać, że ma atrakcyjną nagrodę, odchodzi na niedużą odległość i delikatnie ukrywa się pozostając nieruchoma aż do momentu odnalezienia. Pies w początkowej fazie widzi kierunek i miejsce odejścia pozoranta, a następnie jest mu widok zasłaniany kocykiem trzymanym przez pomocników stąd popularna nazwa tego typu treningów „kocykowanie”. Kiedy pozorant schowa się, kocyk opada i pies rusza na swój pierwszy ślad.
Po kilku takich śladach wprowadza się przedmiot do nawęszenia, który jest najpierw w widoczny dla psa sposób porzucany przez odchodzącego pozoranta np. element odzieży czy przedmiot osobisty. Kolejnym etapem treningowym jest już start od samego przedmiotu (przedmiot którego dotykał pozorant zapakowany najczęściej w szklany słoik lub woreczek strunowy), bez widocznego odchodzącego pozoranta. Z czasem wprowadza się trudniejsze elementy wydłużając dystans, zakręty na trasie czy np. nawęszenie z miejsca gdzie stał pozorant, ławki na której siedział czy klamki samochodu której dotykał. Wprowadza się także odłożenia śladów (pies idzie np. godzinę po tym jak pozorant, stopniowo czas wydłuża się aż do ok. 12-24 godzin), utrudnienia terenowe, nowe nawierzchnie – nie tylko łąki i lasy jak początek pracy ale nawierzchnie asfaltowe, tereny miejskie, przejścia przez skrzyżowania, wodę. Możliwości treningowe w tropieniu są nieograniczone i nigdy nie wyczerpiemy wszystkich opcji i pomysłów na układanie śladów.
Dla początkującego psa, mającego przynajmniej przeciętne predyspozycje, przeważnie wystarczy 4-5 treningów aby zrozumiał podstawowe reguły i umiał podjąć ślad od przedmiotu pozoranta do jego znalezienia. Od tego momentu zaczyna się już prawdziwa zabawa, stopniowe podnoszenie trudności i zdobywanie kolejnych doświadczeń.
Dużo zależy od warunków terenowych, wiatru, terenu. Psy także mają swoje lepsze i gorsze dni. Wiele, a czasem najwięcej zależy od pracy przewodnika – można psu doskonale pomóc, nie przeszkadzając, a wspierając jego wybory, a także bardzo zaszkodzić nieumiejętną pracą ciałem, szarpnięciem linką, nieodczytaniem intencji psa, a czasem drobnym detalem. Przygotowanie psa tropiącego to kilka lat treningów, pewnie tysiące godzin spędzonych w różnych warunkach, przerobienie setek wariantów, praca przewodnika nad sobą, opanowywanie emocji, praca linką, praca ciałem, a przede wszystkim umiejętność czytania psa kiedy jest na śladzie, a kiedy go zgubił, jak zachowuje się podczas takich sytuacji i kiedy oraz jak przewodnik wtedy reaguje. Na sukces zespołu tropiącego składa się wiele czynników i bardzo istotnym elementem są tutaj także pozoranci, czyli osoby które „giną” podczas treningów.
Z zespołem tropiącym idzie także instruktor, obserwatorzy oraz pomocnik-nawigator (jest nim przeważnie jednocześnie instruktor), który jeśli zna przebieg śladu reaguje i pomaga kiedy jest to potrzebne, a podczas pracy dba o bezpieczeństwo zespołu informując o przeszkodach, ruchu ulicznym czy przekazując inne informacje. Początkowo zarówno przewodnik psa jak i instruktor-nawigator znają przebieg śladu, następnie wprowadza się ślady „single blind” kiedy to przewodnik nie zna przebiegu śladu ale zna go osoba instruktora-nawigatora, a następnie „double blind” kiedy zespół tropiący i instruktror-nawigator są zdani na psi nos ponieważ nie wiedzą jak ślad przebiega, a zna go tylko pozorant.
W treningach bardzo często stosuje się zapisy śladów ze specjalnej aplikacji Mantrailing App lub urządzeń GPS tak aby można było porównać trasę przejścia pozoranta z trasą jaką podążał za nim pies. Są one bardzo dużą pomocą treningową i swoistym dziennikiem treningowym.
Jeśli wciągnie Was mantrailing można potwierdzać swoje umiejętności zdając egzaminy np. polskie próby tropienia użytkowego PLMT, międzynarodowe GAK9 czy startując w egzaminach ratownictwa sportowego IRO RH-MT.
Zapraszamy na wspólne treningi mantrailingu.
Zdjęcia: Archiwum Olga Wajdowicz