Nosem.pl Ludzie z pasją do psów Handling psa ma być przede wszystkim dobrą zabawą!
Handling psa na wystawach psów rasowych, o pokorze przy prowadzeniu hodowli psów, o pasji i spełnianiu marzeń, rozmawiamy z Sarą Górką, handlerką biorącą udział w najważniejszych wystawach na świecie m.in. Westminster, Crufts, czy wystawie FCI w Australii – Adelajda.
Moja przygoda z psami zaczęła się w 2003 roku, kiedy pojawił się w naszym domu pierwszy pies. Był to nowofundland o imieniu Eban, który był z nami zaledwie rok, ale od tamtej pory nieprzerwanie towarzyszyły mi w domu psy. W 2004 roku, po raz pierwszy byłam na wystawie psów w roli widza. Do tej pory pamiętam zafascynowanie jakie mi towarzyszyło. Wtedy jako 6-letnia dziewczynka powiedziałam, że kiedyś też tak będę wystawiać psy… (uśmiech).
Tak, w zasadzie zaczęło się od tej kiełkującej myśli, w głowie pełnej marzeń, że kiedyś będę też tak wystawiać psy, jak ludzie na wystawie w 2004 roku. Moja przygoda „na poważnie” z handlingiem zaczęła się od konkursu Młody Prezenter. Potem moja mama zafascynowała się cockerami, mieliśmy pierwszego psa Cevinka, od którego zaczęły się wystawy. Druga cockerka była moja i to właśnie z nią, z Dami, zaczęłam zgłębiać tajniki handlingu i całej tej otoczki. Moje pierwsze uczestnictwo w konkurencji Młody Prezenter miało miejsce na wystawie w Bytomiu w 2009 roku, gdzie zdobyłam 3/5 pkt i wszystko pomieszałam – ze stresu (uśmiech).
Byłam jednak zdeterminowana, żeby nauczyć się więcej. Moja mama skontaktowała się z Alicją Paździerkiewicz, która nauczyła mnie wszystkiego od podstaw. W latach 2009-2013 brałam udział w tym konkursie, jednak chciałam rozwijać się dalej, bardziej… Uważam, że uczestnictwo w konkursie Młody Prezenter jest pewnego rodzaju okresem przejściowym, który ma nas przygotować do profesjonalnego handlingu. Ja nauczyłam się wiele od handlerów ze Stanów Zjednoczonych oraz z Rosji. Sama obecność na najważniejszych wystawach daje osobie, która umie patrzeć i… potrafi widzieć szczegóły, naprawdę dobrą naukę. Myślę, że profesjonalizm bierze się z doświadczenia, z nauki, z pewnego obycia w ringu i z przysłowiowej ręki do psów. Jest to bardzo kolokwialne sformułowanie, ale nie wiem jak inaczej mogłabym to określić. Kiedy trafia do mnie pies na ćwiczenia muszę go „wyczuć”.
Uważam, że w Polsce nie jest to sposób na życie, ale nie wykluczam, że może kiedyś być. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych istnieje stowarzyszenie handlerów, mają swoje cenniki, mają regulamin, który określa sposoby transportu psów na wystawy, psy „handlingowe” mieszkają z nimi dłuższy czas, podpisywane są umowy z właścicielami. To tylko kilka kwestii, które pozwala mi powiedzieć, że jest to sposób na życie w USA.
Przyszły… Prywatnie studiuje prawo na Uniwersytecie Śląskim, ale każdą możliwą chwilę spędzam na treningach oraz spacerach z psami. Brałam już udział w najważniejszych wystawach na świecie: Westminster (2017, 2018, 2019), Crufts (2017, 2018, 2019, 2020), Światowych i Europejskich Wystawach Psów, pierwszej FCI wystawie w Australii – Adelajda (2018).
Największe osiągnięcia psów wystawianych przeze mnie to m.in.: Młodzieżowy Zwycięzca Świata 2015 r. Mediolan – EPIR Curly Heaven, Zwycięzca Świata 2016 r. Moskwa – Poppenspaler’s Orzechówka, Młodzieżowy Zwycięzca Europy 2017 r. Kijów Pennywood Summer Unique, Młodzieżowy Zwycięzca Europy 2017 r. Kijów Victoria’s Secret Esqueen, Zwycięzca Europy 2017 r. Kijów – Poppenspaler’s Orzechówka, VHC na Crufts (/25) – VICTORIA’S SECRET Esqueen, Vice Zwycięzca Europy 2017 r. Kijów – NO DOUBT I’M THE BEST Esqueen, Młodzieżowy Zwycięzca Europy 2018 r. Warszawa – Dash Of Magic My Own Dream, Nadzieja Europy 2018 – Clicaper’s Oh My God, Zwycięzca Crufts 2020 – CC pies – Kan Trace Touch Down Tiger, Zwycięzca Crufts szczeniąt + R.CC suka – Kan Trace Xena The Warrior Princess.
Psy wystawiane przeze mnie wielokrotnie rozpoczynały, kończyły championaty, zdobywały zwycięstwa klubów różnych krajów, zaczynały, kończyły Interchampionaty, wygrywały na najbardziej prestiżowych wystawach typu Championship w Wielkiej Brytanii oraz Australii. Wiele planów na wystawy, przede wszystkim na innych kontynentach, pokrzyżowała aktualna sytuacja pandemiczna, ale wierzę, że wszystko wróci do normy.
Handling psa w Polsce.
W Polsce jest kilku handlerów, którzy są rozpoznawalni na całym świecie i osiągają znaczące sukcesy na arenie międzynarodowej. W Rosji jest sporo centrów szkoleniowo-rehabilitacyjnych, w których pracują handlerzy. W Australii jest „moda” bardziej amerykańska, ze Stanów przyjeżdżają handlerzy, którzy prowadzą szkolenia i seminaria. W Chorwacji mamy także znanych handlerów, którzy prowadzą tzw. Campy dla Młodych Prezenterów. To wszystko zależy bardziej od determinacji ludzi, aniżeli od kraju, i od tego czy chcą rozwijać swoją wiedzę, a także się nią dzielić. W każdym kraju zdarzają się osoby, które są lepsze czy gorsze, ale taka jest natura ludzka. W każdym kraju obowiązują też pewne istotne różnice jeśli chodzi o reguły wystawiania i zdobywania championatów.
Handling psa w Europie.
O ile w Europie nie są to duże różnice, bo różnią się głównie ilością zdobywania CACów do championatów, o tyle np. w Australii mamy już tytuł Championa Australii po zdobyciu 100 pkt. Na każdej wystawie można zdobyć określoną liczbę punktów w zależności od rangi wystawy i ilości psów, które były w rasie, a także w zależności od danego zwycięstwa. Występuje też Grand Champion – po zdobyciu 1000 pkt + 10 x Best of group = Supreme CH. U nich najważniejsze są Royal Shows danych ras, u nas jest to z pewnością Światowa Wystawa czy Europejska. W Wielkiej Brytanii znowu są zupełnie inne klasy niż w Polsce, a zgłoszenie do poszczególnych warunkowane jest nie tylko wiekiem, ale także zdobyciem wcześniej określonej ilości CC lub pierwszych miejsc, ponieważ tam występuje jedno CC na płeć. Wybierając się na wystawy powinniśmy zapoznać się z regulaminem albo warunkami tamtejszych wystaw.
Wiele osób zajmuje się handlingiem zawodowo w USA. Tak jak wcześniej wspominałam w Stanach Zjednoczonych jest także Professional Handlers association. Można „wynająć” handlera przez to stowarzyszenie, a członków obejmuje pewna etyka zawodowa. Czytałam też o regulaminie, który określa warunki transportu psów na wystawy. W USA mają swoje cenniki, które kolejno zmieniają się od rodzaju wystawy, a także od zwycięstwa. Od każdego „wejścia” na ring jest dodatkowa opłata – wcześniej uregulowana. Psy oczywiście mieszkają dłuższy czas u handlerów, u których zapewniona jest kompleksowa usługa: weterynaryjna, żywieniowa, treningowa, groomingowa. To jest cały komplet. Handlerzy mają także swoich pomocników, którzy zapewniają spacery, sprzątanie miejsc, gdzie przebywają psy – to zależy oczywiście od osoby i ilości psów, które przyjmuje. Jest to zdecydowanie biznes i promowanie psa na najwyższym poziomie.
Wiele trenerów prowadzi kursy, zajęcia szkoleniowe przygotowujące do wystaw. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że zazwyczaj takie szkolenie powinno zacząć się od podstaw behawioralnych, bo to głównie z nimi jest problem. Pies nie ma problemu z nauką biegu w kółkom czy stania w postawie, ale nie da się dotknąć przez obcą osobę lub występują inne problemy behawioralne. Musi występować zdrowa komunikacja pomiędzy opiekunem a psem. Musimy dawać jasne sygnały psom czego od nich oczekujemy. Uważam, że bez wspólnego „porozumienia” niewiele możemy zrobić.
Tak, w 2009 roku moja mama założyła hodowlę Cocker Spanieli Angielskich. W tym czasie naprawdę wiele musiałam się nauczyć z zakresu hodowli mimo młodego wieku. Wynika to z własnych doświadczeń, chorób psów, a także z konkretnych sytuacji, z którymi musiałam się zmierzyć. Kilka lat temu moja znajoma z Chorwacji, wł. hodowli Della Fiumana, napisała „Showing is a game, breeding is an art”. Zgadzam się z tym w 100%. Hodowla to prawdziwa sztuka i rozumie to każdy, kto hoduje z pasją. Nie wiem czy będzie to dobrze odebrane, ale nauczyłam się od mojej mamy pewnej intuicji hodowlanej. Można pokryć dwa topowe, dwa wygrywające psy i szczenięta będą bardzo kiepskie anatomicznie.
Psa trzeba dobierać pod względem rodowodu, temperamentu, badań, wyglądu i chyba właśnie tej intuicji, że ta konkretna para do siebie pasuje i wiara w to, że mogą dać lepsze potomstwo niż sami rodzice, aby rozwijać rasę co z założenia jest głównym celem hodowli. Uważam, że kluczem do hodowania dobrych psów jest bardzo krytyczne spojrzenie na własne psy. Oczywiście, każdy dobry hodowca kocha swoje psy, ale to nie powinno przesłaniać realnego spojrzenia na nie. Musimy widzieć czego brakuje danej suce, co powinniśmy poprawić, obserwować mioty jak dorosną w miarę możliwości. Hodowla to nie jest droga usłana różami, niestety… Często są one bardzo kolczaste… Ale wiedzą to tylko Ci, co przez to przeszli. Hodowla uczy pokory.
Odnośnie drugiego pytania – amatorsko ćwiczę z psami Agility, bo wiem, że sprawia to moim psom dużo radości. Jednak ze względu na bardzo dużo zajęć głównie zajmuje się treningami wystawowymi.
Z mojego punktu widzenia polecałabym wszystkim młodym prezenterom nabrania sporego dystansu (uśmiech). Każdy, kto zaczyna tą wspaniałą przygodę musi sobie powtarzać, że to jest przede wszystkim dobra zabawa z psem, a nie niezdrowa rywalizacja z pozostałymi uczestnikami konkursu. Rywalizacja, ale ta zdrowa, owszem pozwala nam się rozwijać, ale musimy pamiętać i dbać przede wszystkim o psa, jeśli chcemy być dobrym handlerem. Uczyć się od innych, ale też innym pomagać.
Dziękujemy za wywiad!