Prawdopodobnie nie wąchasz przez cały czas psich łapek, ale jeśli kiedyś ci się to zdarzyło, ich zapach mógł ci się skojarzyć z czymś… chrupiącym.
Jak się okazuje, jest wiele psów, wszelkich ras i rozmiarów, których stópki pachną jak chrupki kukurydziane. Albo popcorn, jak mówią niektórzy. Jeszcze innym zdecydowanie bardziej na myśl przychodzi stary ser lub używana skarpeta – generalnie mają mniej pozytywne skojarzenia. Tak czy inaczej, wszyscy są zgodni co do tego, że jest to bardzo specyficzny zapach. Chociaż jego interpretacje bywają różne, większość właścicieli, którzy sprawdzali, jak pachną łapki ich zwierzaka, uważa, że wychwytują charakterystyczną woń chipsów kukurydzianych.
Dlaczego tak się dzieje?
Ma to wiele wspólnego z mikroorganizmami. Ludzkie ciało składa się z 30 bilionów komórek, a okalającą je skórę pokrywa 40 bilionów bakterii. Te ilości mogą być jednak jeszcze większe w przypadku psów. Zakamarki ich łap zbierają codziennie aktynobakterie z ziemi, w której żyją one i się rozmnażają. Nie ma więc co ukrywać, że opuszki psich palców są znakomitym siedliskiem dla tych mikrobów.
Warto też dodać, że w przeciwieństwie do ludzi, nasi czworonożni towarzysze nie pocą się całą powierzchnią ciała. Większość apokrynowych gruczołów potowych psa koncentruje się w poduszkach na spodzie jego łapek oraz na nosie. Przestrzenie międzypalcowe, otoczone futrem, tworzą wilgotne i ciepłe szczeliny, bez dostępu światła, stając się idealnym podłożem dla rozwoju wszelkiego rodzaju mikroorganizmów. Ich odżywianiu i reprodukcji towarzyszy z kolei wydzielanie szeregu zapachów, z których większość związana jest z bakteryjnymi produktami ubocznymi przemiany materii.
Co więc, w takim razie, powoduje, że psie stopy pachną w tak charakterystyczny sposób? Na przykład, drożdże. Te jednokomórkowe grzyby uwielbiają rozwijać się w ciepłym, wilgotnym środowisku. Podobnie jak bakterie zwane Pseudomonas, które wydzielają zapach przypominający wielu osobom prażoną kukurydzę. Największym winowajcą tej woni są jednak bakterie z rodzaju Proteus, które pachną właśnie jak lekko słodkie tortille kukurydziane.
Co ciekawe, zapach ten wydaje się nasilać w trakcie snu zwierzaka, ponieważ ciepło, wydzielane wtedy przez jego organizm, sprzyja zwiększonej aktywności drobnoustrojów. Gdy ciało psa jest rozgrzane, gruczoły potowe na jego łapach zaczynają swą chłodzącą pracę, dodatkowo intensyfikując wyczuwaną woń. Mieszkańcy zza oceanu określają to zjawisko jako fritos feet, od nazwy popularnych chipsów kukurydzianych Fritos, sprzedawanych w USA.
Czy należy unikać kontaktu z psimi łapami?
Nie jest to absolutnie konieczne! Nawet jeśli nie jesteś fanem stópek o popcornowym zapachu, twoje zdrowie może bardzo skorzystać z ekspozycji na psie bakterie. Badania wykazały, że kobiety w ciąży, będące właścicielkami psów, rodzą silniejsze dzieci, z bardziej zróżnicowanym mikrobiomem. Dodatkowo maluchy, które dorastają w towarzystwie zwierząt domowych, są mniej podatne na alergie. Większość naukowców zgadza się zatem, że kontakt z większą liczbą drobnoustrojów już od najmłodszych lat, wzmacnia funkcjonowanie naszego układu odpornościowego.
Kiedy do weterynarza?
Delikatny, kukurydziany zapach psich łapek jest zupełnie naturalny i nie powinien być powodem do niepokoju. Problem pojawia się, gdy gromadzące się bakterie zaczynają namnażać się w sposób niekontrolowany. Należy uważać na różne infekcje. Jeśli naszą uwagę przykują ropne wycieki, nieprzyjemny, zbyt intensywny zapach lub nadmierne wylizywanie przestrzeni międzypalcowych, koniecznie skontaktujmy się z lekarzem weterynarii.