Lubisz wszystkich gości, także przychodzących zdecydowanie nie w porę, bez uprzedzenia, wybierających krzesło, na którym zechcą usiąść i poprawiających ustawienie twoich ulubionych bibelotów?
Nie wymagaj od dalszych i bliższych znajomych wiedzy o zachowaniu zwierząt, o tym, czego one nie lubią lub nie akceptują – tym bardziej nie oczekuj, aby na dzień dobry znajomi przyjęli do wiadomości fakt, że dla ciebie twój pies jest ważniejszy od nich.
No ale pociesz się – można uniknąć konfliktów, bo zdecydowanie łatwiej wychować psa niż gości.
Każda wizyta przebiegnie znacznie spokojniej, jeśli najpierw to my przywitamy gościa, potem dopiero pies. Unikamy pierwszych spotkań w drzwiach czy w przedpokoju – w chwili wpuszczania gości do domu pies powinien być w innym pomieszczeniu. Dopiero gdy gość wygodnie usiądzie, zaprosisz zwierzaka i pozwolisz – to ty pozwolisz – na wzajemny kontakt. Gość, siedzący na kanapie, nie jest już dla psa takim źródłem ekscytacji jak stojący za drzwiami. A wyuczenie hasła „przywitaj” (czyli usiądź przed wskazanym człowiekiem bez wskakiwania mu na głowę lub głuchego warczenia) ułatwi wszelkie towarzyskie sytuacje.
Podobnie w chwili pożegnania; nakaż psu pozostanie na miejscu, albo wyprowadź zwierzę do innego pomieszczenia. To bardzo ważne przy mocno terytorialnych stróżach – psy ujadające za parkanem nie wiedzą, że człowiek po prostu przechodzi swoją drogą; najpierw oszczekują nadchodzącego, informując gospodarza o intruzie, potem widzą, że intruz znika. Pies jest przekonany, że właśnie szczekaniem obcego przepędził – następnego przechodnia obszczeka tym bardziej, aż wreszcie spróbuje zaatakować.
Moment wchodzenia i wychodzenia gościa z domu jest dla psa trudną do zrozumienia sytuacją; ludzkie gesty powitalne i pożegnalne mogą być odebrane jako zachowania agresywne wobec właściciela. Każdego nieufnego psa lepiej zapoznać z nowym znajomym na neutralnym terenie; potem wprowadzić do domu, i dopiero pozwolić wejść psu. Te same zasady obowiązują w podróży – najpierw do auta wsiada gość, potem wpuszczamy psa. Po dojechaniu do celu pierwszy, razem z nami, wysiada pies, potem dopiero gość. Dopiero gdy pies ze wzajemnością polubi naszych znajomych, wszystkie środki ostrożności będą już niepotrzebne.