O tragicznych skutkach mody – tragicznych dla psów – pisał już kilkadziesiąt lat temu Konrad Lorenz („I tak człowiek trafił na psa”). Lorenz, laureat Nagrody Nobla, oskarżał hodowców o niszczenie niejednej rasy, preferowanie psów o niekoniecznie dobrej psychice, ale – to już koniecznie – akurat modnej, choćby nienaturalnej, utrudniającej zwierzęciu normalne życie budowie.
Ten tervueren – długowłosy owczarek belgijski – w ubiegłym roku trafił do azylu. Pies błąkał się w podkrakowskich Zielonkach, nikt nie odpowiedział na ogłoszenia – można by sądzić, że zwierzę straciło dom bezpowrotnie.