Nosem.pl Psy pracujące Psy ratownicze Jak odnajduje pies ratowniczy – stożek zapachowy
Wiemy już jak pies ratowniczy oznacza odnalezioną osobę z poprzednich publikacji. W tej, chciałabym Wam przedstawić jak to się dzieje, że pies odnajduje zaginionego.
Osobiście uważam, że poprawniej było by używać sformułowania chmura zapachowa, dym zapachowy. Mówiąc o stożku wizualizujemy sobie trójkąt, którego czubek rozchodzi się od źródła zapachu i niesiony jest przez prądy powietrza. Ma to jakiś sens, ale zapominamy o podstawowych zasadach fizyki: wyporze, różnicy temperatur, grawitacji, kierunku oraz prędkości powietrza, ukształtowania terenu, pory roku, dnia oraz czasu. Wszystkie wymienione czynniki, działają na zapach, co czasem zmienia nam całkowicie wygląd i zachowanie „stożka”. By nie mieszać w głowach czytelników, pozostanę przy sformułowaniu stożka zapachowego.
Gradient stężenia zapachu najsilniejszy jest przy źródle. Psy są naturalnie obdarzone umiejętnością różnicowania gradientu zapachu. Są w stanie stwierdzić, czy zbliżają się do zapachu czy się od niego oddalają, jest to uwarunkowane genetycznie. Możemy jednak rozwijać tą umiejętność u psów poprzez trening, by efektywniej rozpracowywały stożek zapachowy. Stożek zapachowy tworzą cząsteczki zapachowe, które są unikalne dla każdego człowieka. Każde ciało, nie ważne czy żywe czy martwe, wydziela, unikalne dla siebie, cząsteczki zapachowe, gazy i opary w sposób ciągły. Co najmniej 1/3 cząsteczek emitowanych przez człowieka jest lżejsza od powietrza i unoszą się w nim, pozostała część spada na ziemię lub unosi się tuż nad ziemią. Te unoszące się w powietrzu cząsteczki zapachowe są jak dym.
Teren ten najlepiej by był niezurbanizowany. Najczęściej psy ratownicze pracują na łąkach, w lasach, na gruzowiskach, lawiniskach. Nie potrzebują one początku śladu ani przedmiotu osoby zaginionej. Potrafią pracować w różnych warunkach atmosferycznych i czas od zaginięcia, nie ma dla nich znaczenia. Im bardziej wytrenowany pies, tym lepiej poradzi sobie z zapachem odłożonym w czasie. Pozostając przy teorii stożka zapachowego, wyobraźmy sobie, że osoba zaginiona jest źródłem zapachu czyli czubkiem stożka. W miarę oddalania się drobinek od źródła (unoszenie ich przez prądy powietrza), zapach rozchodzi się jak wachlarz, rozszerza się tworząc coraz to szerszą podstawę.
Zadaniem psa ratowniczego jest zlokalizowanie podstawy stożka w przeszukiwanym terenie i dotarcie do jego czubka.
Po dotarciu do źródła zapachu następuje element oznaczania, czyli wskazanie poprzez wyuczony sygnał, odnalezienia zapachu. Jak już wspomniałam psy są naturalnie obdarzone umiejętnością posługiwania się zapachem i rozróżniania jego stężenia. W szkoleniu ratowniczym bazujemy na naturalnej umiejętności psa, a poprzez trening rozwijamy jego umiejętności i budujemy jego motywację do odnajdywania ludzi. Szkolenie psa do ratownictwa, nie różni się dużo od szkolenia psa do wykonywania innych zadań. Pies odnajduje człowieka dla nagrody – zabawki lub jedzenia. Nie z powodu heroizmu. Niezależnie od tego czy pies jest na prawdziwej akcji czy na treningu, szuka człowieka tylko i wyłącznie po to by dostać nagrodę.
Ważne jest by zdać sobie sprawę, że każdy pies ma swój sposób rozpracowywania zapachu. Jest to zależne od rasy, wieku i doświadczenia psa. Każdy trening oraz wymagania w stosunku do psa powinny uwzględniać ten aspekt. Pozwoli nam to lepiej planować treningi i zwiększać skuteczność psa w pracy. Jako przewodnicy powinniśmy posiadać wiedzę na temat zachowania się zapachu w różnych warunkach, by móc odpowiednio kierować psem. Nawet najbardziej doświadczony pies może stracić połowę swojej skuteczności, gdy będzie prowadzony przez słabego przewodnika.
Zdjęcie: Wojciech Pelczar