Nosem.pl Pies w domu Jak wprowadzić klatkę kennel dla psa
W okresie pandemii z radością ale też z pewnym niepokojem zauważyliśmy wzrost zainteresowania zakupem szczeniaka czy też adopcją psa. Wielu z nas miało więcej wolnego czasu i w tym okresie zdecydowało się na poszerzenie rodziny o czworonożnego przyjaciela.
Na szczęście nic nie trwa wiecznie i powoli większość z nas zaczyna wracać do normalnych obowiązków, jednak psy pozostają z nami na zawsze. A nasz obowiązek opuszczenia ich na kilka godzin i udania się do pracy nie będzie dla nich zrozumiały, dlatego mogą poczuć się sfrustrowane i wystraszone. Możemy im pomóc wprowadzając klatkę kennelową. Czym jest klatka opisywaliśmy już w jednym z artykułów Klatka kennelowa to się może przydać, natomiast dziś przedstawimy szczegółową instrukcję wprowadzenia klatki kennelowej autorstwa Joanny Wołodźko-Dagnan.
Najlepiej jest zacząć od ustawienia klatki w pomieszczeniu, w którym przebywamy, np. w salonie, nawet jeśli nie jest to miejsce docelowe klatki. Następnie po okresie zapoznania psa z klatką przenieść ją tam gdzie chcemy ją umieścić: nie może być to miejsce w przejściu, w wąskim korytarzu, pod schodami po których chodzą domownicy, miejsce ma być spokojne i dobrze jest jeśli pies ma możliwość obserwacji pomieszczenia. Do klatki wkładamy wygodne legowisko, kocyk psa, jeśli uczymy szczeniaka włóżmy coś o naszym zapachu.
Klatkę postawić i zostawić otwartą na kilka dni tak aby pies sam mógł podjąć decyzję o poznaniu nowego przedmiotu. Namawianie od razu do wejścia do środka może poskutkować niechęcią lub strachem.
Wrzućmy do klatki zabawki, gryzaki. Bawmy się w klatce. Rozsypmy w niej smakołyki i pozwólmy psu je wyszukać. Dawajmy również posiłki w klatce oraz przedmioty do żucia lub wylizywania np. kongi wypełnione pasztetem
Kiedy pies ma już dobre skojarzenia z klatką uczymy psa wejścia do klatki na polecenie.
UWAGA – nie zmuszajmy psa do wchodzenia do klatki. Nie róbmy nic na siłę! Jeśli pies odmawia przerwijmy pracę i powróćmy do niej za jakiś czas. Emocje psa są bardzo ważne, pies w klatce ma się czuć bezpiecznie, komfortowo i chętnie w niej odpoczywać. Ale jeżeli pies sam spontanicznie wejdzie do klatki – skorzystajmy z tego i użyjmy metody wyłapywania nazywając i chwaląc zachowanie.
Te ćwiczenia należy zacząć najlepiej po spacerze, kiedy pies jest zmęczony. Pozostając przy klatce zamknijmy i otwórzmy od razu drzwiczki, nagradzając spokojne zachowanie psa. Następnie zamknijmy na chwilę dłużej. Rozpocznijmy od kilku sekund, potem wydłużajmy do kilkunastu. Już na początki nauki trzeba zobojętnić psu odgłos zamków w klatce, ruszajmy nimi nie otwierając klatki. Nie chcemy doprowadzić do powstawania ekscytacji związanej z uwarunkowaniem ruszenia zamków z otwarciem drzwi. Przećwiczmy pozycję siad w klatce – niech ona będzie przepustką do wyjścia: siad, spokojne czekanie, otwarcie drzwiczek, komenda pozwalająca wyjść.
Możemy zacząć znikać z pola widzenia psa, kiedy ten jest w klatce spokojny, ale również robimy to bardzo stopniowo: najpierw wychodzimy na kilka sekund, potem na kilkanaście, następnie na kilka minut tak aby nie dopuścić do tego, że pies zacznie się w klatce piszczeć, drapać, denerwować się. Wychodźmy do drugiego pokoju, przed dom, wracajmy, ponownie wychodźmy tak aby dla psa stało się to naturalne i nie stanowiło żadnego sygnału. W miarę postępów można psa zostawiać kilka, kilkanaście minut, pół godziny do kilku godzin (szczeniak 1-2 godz, dorosły pies 2-4 godz).
Nauczenie psa zostawania w klatce wymaga czasu i cierpliwości. Nie da się tu zrobić nic na siłę. Jeżeli pojawi się frustracja to znaczy, że przeskoczyliśmy jakiś etap i należy się cofnąć w procesie przyzwyczajania. Każdy pies jest inny i każdy pies potrzebuje czasu adekwatnego do swojego charakteru, dlatego nie można określić ram czasowych poszczególnych etapów. Należy szczególnie uważać aby frustracja psa (drapanie, piszczenie, szczekanie) nie spowodowało tego, że otworzymy klatkę lub nagrodzimy w niej psa, ponieważ ten szybko się nauczy, że takie zachowanie przyniesie psu korzyść i będzie je powielał. Zawsze nagradzamy ciszę i spokój.
super artykuł 😉