Nosem.pl Aktualności Dziecko oddało psa, aby „tata nie robił mu krzywdy”.
Historia, która łamie serce, 12-latek zaniósł młodziutkiego pitbulla do schroniska, aby go uchronić przed znęcającym się nad nim ojcem. Zostawił list… To była najbardziej chwytająca za serce wiadomość, jaką kiedykolwiek otrzymali pracownicy tego schroniska.
12-letni Andrés musiał podjąć bardzo trudną decyzję dla dobra ukochanego szczeniaka. Widząc, że jego tata znęca się nad młodym psem, postanowił zanieść pitbulla do schroniska. Psa umieścił w kartonie, dołączył list, zadzwonił i poszedł. To wszystko było dla niego ogromnie trudne. Ta historia pokazuje nie tylko tragedię szczeniaka, ale i tragedię tego chłopca.
Andrés opisał w pozostawionym liście całą sytuację. Chciał wytłumaczyć wolontariuszom i pracownikom schroniska, dlaczego musiał podjąć tak bolesną decyzję. „Nazywam się Andrés i mam 12 lat. Moja mama i ja postanowiliśmy pozostawić psa w waszych rękach. Musimy go wam oddać, aby mój tata go już więcej nie krzywdził. On go maltretuje i bije. Ostatnio myślał też, aby go komuś sprzedać” – tłumaczył chłopiec w liście.
Chłopak dodał, że pewnego dnia jego tata kopnął psa z tak wielką siłą, że zranił szczeniakowi ogon. 12-latek błagał pracowników schroniska, aby ochronili psa, bo on sam nie potrafi, a nie chce, aby mały pitbull skończył tragicznie.
Dziecko oddało psa, aby chronić zwierzę
„Mam nadzieję, że możecie mu pomóc i się nim zaopiekować. Zostawiłem mu pluszaka, żeby nigdy o mnie nie zapomniał” – tymi słowami, które wzruszyły pracowników schroniska, 12-letni chłopiec zakończył swój list. Niestety, schronisko nie miało innych danych, jak tylko imię chłopca. Pracownicy oczywiście zajęli się szczeniakiem, zabrali do lekarza weterynarii, aby go odrobaczyć i przygotować do adopcji. Lekarz też zajął się złamanym ogonem szczeniaka.
Umieścili też wpis na Facebooku: „Ktoś zostawił tego psa pod drzwiami schroniska, w pudełku, z pluszową zabawką i listem. Notatka została napisana przez dziecko, które wyjaśniło, że jego tata znęca się nad tym zwierzakiem. Chłopiec był zrozpaczony i przyniósł go do nas, abyśmy go uratowali”. Nikt jednak nie rozpoznał zwierzęcia, nie wskazał sprawcy znęcania się nad nim. Za to napłynęło bardzo wiele wniosków z chęcią adopcji. Piesek otrzymał imię Rene, a pracownicy zaczęli szukać mu odpowiedzialnego i troskliwego domu.
Ta historia jednak nie tylko powinna wzruszać za serce, ale uczulić na to, aby reagować, kiedy wiemy, że ktoś w okolicy bije zwierzę. Prawdopodobnie może bić nie tylko psa…
Źródło za: kochamyzwierzaki.pl